<!DOCTYPE HTML PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.0 Transitional//EN">
<HTML><HEAD>
<META http-equiv=Content-Type content="text/html; charset=iso-8859-2">
<META content="MSHTML 6.00.2900.3157" name=GENERATOR>
<STYLE></STYLE>
</HEAD>
<BODY>
<DIV><FONT face=Arial size=2><STRONG>Remigiusz Pielech &lt;</STRONG></FONT><A 
href="mailto:remekpielech@o2.pl"><FONT face=Arial 
size=2><STRONG>remekpielech@o2.pl</STRONG></FONT></A><FONT face=Arial 
size=2><STRONG>&gt; napisał(a):</STRONG></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT><FONT face=Arial size=2></FONT><BR><FONT 
face=Arial size=2>&gt;&gt; traktowanie Aegopodion podagrariae,&nbsp; 
antropogenicznych,<BR>&gt;&gt; nitrofilnych okrajków jako siedliska "naturowego" 
nie bardzo&nbsp; mi się<BR>&gt;&gt; podoba. Idąc tym tropem, należałoby do 
"Natury" zaliczać<BR>&gt;&gt; np. zapuszczone niemieckie cmentarzyki rozsiane po 
mazurskich<BR>&gt;&gt; lasach, a&nbsp; także niektóre 
przychacia...<BR>&gt;<BR>&gt; w takich sytuacjach moim zdaniem powinniśmy się 
kierować tzw. wiedzą<BR>&gt; ekspercką (jakkolwiek to brzmi). Opisane wyżej 
układy, podobnie jak<BR>&gt; łany pokrzywy na dzikim wysypisku śmieci, to 
przecież siedliska<BR>&gt; zastepcze dla nitrofilnych gatunków roślin. Gdy 
jednak te same gatunki<BR>&gt; rosną na swoich pierwotnych, "naturalnie 
eutrofizowanych" (skrót<BR>&gt; myślowy) siedliskach w dolinie rzecznej i 
jeszcze przy współudziale<BR>&gt; innych nitrofilnych bylin, to już w moim 
odczuciu zmienia postać<BR>&gt; rzeczy i takie układy będę kalsyfikował jako 
6430.<BR></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Jasne, zgadzam się, ale podkreślałbym znaczenie 
sformułowania <STRONG>"naturalnie </STRONG>zeutrofizowane". Chciałbym zwrócić 
uwagę problem z tym związany - małopowierzchniowośc wielu okrajków tego typu - 
praktycznie - niemożliwość ich wyodrębnienia z roślinności np. zaroślowej i 
łąkowej,&nbsp;z którą&nbsp;takie "okrajki" tworzą&nbsp;zwykle komplekst 
dynamiczno-przestrzenny.&nbsp;</FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>&gt;&gt; Jeśli chodzi o Filipendulion, to przecież 
skoszenie&nbsp; tego<BR>&gt;&gt; powoduje zwykle, że zaliczylibyśmy to 
do<BR>&gt;&gt; Calthion/Molinion/Alopecurion.&nbsp; Takie zapuszczone 
łączki<BR>&gt;&gt; klasyfikowałem jako 6510.<BR>&gt;<BR>&gt; A tu pojawia się 
problem dynamiki roślinności. Ja przyjąłem zasadę<BR>&gt; opisywania tego, co 
aktualnie widzę. Zastanawiając się co by było<BR>&gt; gdyby... łatwo można wpaść 
w pułapkę nadinterpretacji. Co jeśli<BR>&gt; przestaną wypasać ten Nardion i 
zaczną go kosić raz do roku? Co<BR>&gt; jeśli zaczną wypasać nadrzeczne 
ziołorośla? etc. Szereg fitocenoz<BR>&gt; charakteryzujących różne siedliska 
przyrodnicze należy do tego samego<BR>&gt; dynamicznego kręgu, tak więc z czasem 
wraz z postępującą sukcesją lub<BR>&gt; antropopresją typy siedlisk mogą się 
zmieniać.<BR></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Nie do końca jasno się wyraziłem, ale przedstawię 
przykład: idziemy na śródleśną łączkę, która parę lat temu była koszona, a 
obecnie jej roślinność stanowi przejście - nierównomierne zwykle w 
poszczególnych jej fragmentach - między np. łąką Calthion a ziołoroślami 
Filipendulion. Antropogeniczny charakter takiego układu, jego funkcjonowanie 
(uzależnienie trwania od użytkowania) powoduje, że w sytuacji mozaiki 
zaliczałbym tę łączkę do 6510.</FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Co innego, gdy łąka nie jest koszona juz od dawna i 
zdominowały ją - co się często zdarza - dwa gatunki - Urtica i Filipendula. 
Takie łączki do 6510 się już moim zdaniem nie nadają.</FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Nie chodziło mi więc o gdybanie "co by było gdyby", 
ale o ochroniarskie podejście uwzględniające dynamikę roślinności. Koszenie 
ziołorośli nie jest metodą ich ochrony, a w przypadku łąk - jest 
niezbędne.</FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Wydaje mi się, że nazbyt ściśle stosujemy etykietki 
fitosocjologiczne, które przecież są tylko "bytami umownymi", nieistniejącymi w 
przyrodzie, a będącymi jedynie sposobem naszego upraszczania rzeczywistości. 
Siedliska Natura 2000 to nie są te sztuczne etykietki, ale pewne układy 
ekologiczne, które usiłujemy - czasem dość nieudolnie - swoimi 
fitosocjologicznymi etykietkami ogarnąć.</FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Innymi słowy: uważam, że fitosocjologiczne 
etykietki, które sami przecież rozumiemy&nbsp;dość indywidualne 
i&nbsp;różnie,&nbsp;to tylko pewne przybliżenia (a nie synonimy) siedlisk Natura 
2000.</FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>&gt;&gt; PS. Wydaję mi się, że na dobrą sprawę, 
niemal&nbsp; wszystkie "welony"<BR>&gt;&gt; w Polsce, ze względu na udział 
(dominację!) neofitów, nie&nbsp; powinny<BR>&gt;&gt; być traktowane jako 
siedlisko N2000.<BR><BR>&gt; Pieknie wykształcone zbiorowiska welonowe bez 
neofitów spotykałem w<BR>&gt; Dolinie Odry oraz w Sudetach, a są pewnie jeszcze 
w innych rejonach...<BR></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Miło słyszeć! Ale przeciez napisałem:<STRONG> 
"niemal wszystkie"</STRONG></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2><STRONG>Krzysztof Świerkosz 
napisał:</STRONG></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2></FONT>&nbsp;</DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>&gt; Ze nawet wsrod <BR>&gt; nas sa duze roznice w 
interpretacji poszczegolnych siedlisk. Chyba <BR>&gt; przydadza sie warsztaty, 
zebysmy sobie poustalali wspolnie co i jak, i <BR>&gt; jakis kompromis na 
przyszlosc wypracowali. Mysle ze to swietny temat na <BR>&gt; mocno profilowane 
spotkanie w kwitniu w KP...<BR></FONT></DIV>
<DIV><FONT face=Arial size=2>Świetny pomysł! W pełni popieram.</DIV></FONT><FONT 
face=Arial size=2>
<DIV><BR>Paweł Pawlikowski</DIV></FONT></BODY></HTML>