[Inwentaryzacja w LP] Podsumowanie - RDLP DSl, nieleśne

Pawel Pawlaczyk pawpawla w poczta.onet.pl
Czw, 18 Paź 2007, 13:07:49 CEST


[6510] Ale jakby nie patrzyć wg mojej wiedzy nie da się tu wpasować
Phalaridetum postać nudum lub w wariancie z Urtica dioica, nie da się
wpasować Scirpetum sylvatici, nie da się wpasować łąki z absolutną dominacją
Deschampsia caespitosa czy gołych turzycowisk.

Słuchajcie, musimy sobie zdawać sprawę z jednej rzeczy: to nie jest
opracowanie sobie a muzom. To wyjdzie na zewnątrz, prędzej czy później. Już
w tej chwili Lasy mają totalne naciski na udostępnienie bazy, dla drogowców,
dla gmin, dla inwestorów, dla uczelni. Wiecie, jakie jest ogólne nastawienie
ludzi do Natura. Jeżeli inwestor niechętny Naturze 2000, czyli praktycznie
każdy, weźmie sobie takie opracowanie, bardzo szeroko ujmujące siedliska, to
nie musi wziąć dyspozycyjnego człowieka do oceny siedliska, żeby to
podważyć.
Wystarczy, ze weźmie kogoś, kto się zna i pracuje dokładnie wg manuali. I
szerokie podejście będzie nie do obronienia. I tak, wiem, że przejaskrawiam,
ale problem, niestety, jest realny. Wyobraźcie sobie, jak ktoś bierze te
dane i w ramach pracy mgr/dr/ogólnie badawczej zakłada tam powierzchnie
badawcze, po czym ukazuje się oficjalna publikacja, że niestety, ale te
wykazane przez ekspertów naturowce to niestety nie to, bo nie spełnia
wymagań? Kogo będzie obchodziło, że np. 70% jest dobrze? Nie możemy włączać
na siłę wszystkiego, jak to niektórzy wręcz zalecali, bo to może nam się
odbić totalną czkawką. Jak się okaże, że bazując na wytycznych unijnych,
można podważyć takie orzeczenie eksperta, to jaka będzie nasza wiarygodność
w odbiorze ogólnym? I co to będzie znaczyło dla Natura 2000? Oczywiste jest
dla mnie, że to wszystko było robione w dobrej wierze, ale jak w każdym
działaniu konieczna jest rozwaga.
No i oczywiście dokładna, spójna metodyka.
Tyle wtykania kija w mrowisko, czekam na gromy.
Pozdrav - Ewa


Gromów pewnie nie będzie, bo to wszystko prawda ...

Jeżeli chodzi o interpretacje: jedynym ostatecznym źródłem i interpretatorem
jest oczywiście EU 27 Manual + praktyka europejska (wyrażana przez ETC,
Komitet Siedliskowy, ekspertów Komisji albo przyklepana na Seminariach
Biogeograficznych). Ta "praktyka" czasami jest ważna, bo niektórych polskich
rzeczy nie chciano wpisać oficjalnie do Manuala, by nie mieszać już Europie
zachodniej, ale powiedziano wyraźnie że mamy je sobie wyinterpretować.
Tam gdzie polskie manuale odbiegają od ujęcia europejskiego, tam polskie
manuale wymagają poprawienia & uzupełnienia. Natomiast w przypadku takich
rozbieżności na pewno nie mogą być polskie podręczniki podstawą do polemiki
z ujęciem europejskim. I tyle.

Filipendulion to na pewno nie 6510. W 6430 zgodnie z EU manualem da się
wsadzić.
6230 to oczywiście nie każda kępka bliźniczki; ja to zwykle w praktyce
kartuję (na niżu!) dopiero wtedy jak jest jakaś goryczka, storczyk, albo
chociaż krzyżownica... Czyli wcale nieczęsto.
6510 jest dla mnie też problemem - tj. problem polega na tym, gdzie upchnąć
piękne nie-mechowiskowe łąki z Calthion. Oczywiście przykłady, które
podałaś, to na pewno nie 6510, nawet jeżeli są "łąką" w sensie ewidencji
gruntów.

A jeżeli chodzi o obawy związane z wykorzystaniem, to ja się znacznie
bardziej boję sytuacji tych źle zrobionych nadleśnictw - tj. sytuacji, gdy
inwestor powie że "przecież tu nic nie ma bo w inwentaryzacji LP nie
wykazano". Leśnikom powtarzałem, że zarówno kombinowanie z zanieżaniem jak i
z zawyżaniem w przyszłości im zaszkodzi, i że najlpesze co mogą zrobić, to
pisać prawdę. I przyrodników też to dotyczy ...

Pozdrawiam PP 






-------------- następna część ---------
Załącznik HTML został usunięty...
URL:  http://www.listy.eko.org.pl/pipermail/inwentaryzacjalp/attachments/20071018/39f4b4fd/attachment.htm 


Więcej informacji o liście dyskusyjnej InwentaryzacjaLP