[Inwentaryzacja w LP] naturowa herpetofauna
Andrzej Jablonski
anjab w biol.uni.wroc.pl
Czw, 27 Wrz 2007, 09:51:05 CEST
Witam serdecznie,
Kilka uwag dot. fauny naturowej, a w zasadzie herpetofauny. Nie chodzi mi przy tym o doswiadczenia z wspólpracy (w moim przypadku z dwoch nadleśnictw wrocławskiej RDLP), którą oceniam bardzo dobrze, ale raczej o pewne wątpliwości dotyczące "Instrukcji", które moim zdaniem mogą mieć znaczenie przy analizie wyników inwentaryzacji herpetofauny naturowej.
W "instrukcji do inwentaryzacji kumaków" najbardziej brakuje mi podjęcia próby odnalezienia zimowisk kumaka, które są niezwykle ważne dla zachowania całej populacji. Odnalezienie ich i określenie ewentualnych zagrożeń na trasie pierwszej wiosennej migracji, wydaje się być szczególnie ważnym zadaniem na przyszłość. Wiadomo bowiem od dawna, że za znane wahania w składzie ilościowym poszczególnych populacji odpowiada właśnie okres snu zimowego ( niektóre prace sugerują, że w niesprzyjających warunkach zimowania i surowych zimach giną nieraz prawie całe populacje).
Kumak nizinny jest przykładem gatunku, którego okres godowy jest rozciągnięty praktycznie na cały sezon wegetacyjny (od kwietnia do sierpnia). Jaja w jajowodach samic kumaka nizinnego dojrzewają niewielkimi partiami w ciągu tego całego okresu. Umożliwia to kumakowi składanie jaj, wiele razy w ciągu roku, także w różnych zbiornikach wodnych. Jest to niewątpliwe przystosowanie do rozmnażania się nawet w zbiornikach okresowych, które w niesprzyjających warunkach atmosferycznych wysychają zanim jeszcze kijanki zdążą się przeobrazić. Możliwość składania jaj w następnych zbiornikach, w których jest jeszcze woda umożliwia kumakom zakończenie sezonu, nawet w takich zmiennych warunkach, z sukcesem lęgowym. Wszystko to jednak sprawia, że gatunek ten jest trudny do obserwacji a zaproponowana metodyka powinna to uwzględniać. Podczas godów samce wydające głosy przemieszczając się cały czas po zbiorniku, a identyfikacja głosów poszczególnych osobników takiego "chóru", nawet tylko do celów określenia ich liczebności, jest praktycznie niemożliwa bez specjalistycznego sprzętu i elektronicznej obróbki nagrań.
Dlatego wydaje mi się, że procedury określania liczebności poprzez liczenie głosów, zawarte w instrukcji , były niemożliwe do zrealizowania. Otrzymane wyniki rozmieszczenia kumaków bez lokalizacji zimowisk nie mają wielkiej wartości z punktu widzenia ochrony poszczególnych populacji.
O traszce grzebieniastej, co do której instrukcji w ogóle nie było, mogę tylko napisać, że zamieszczenie zdjęć larw jako pomocy przy rozpoznaniu obecności gatunku to zupełna pomyłka. Wbrew pozorom stwierdzenie obecności traszki grzebieniastej w zbiorniku przy pomocy oznaczania larw nie jest sprawą łatwą, a charakterystyczne nitkowate zakończenie płetwy ogonowej larwy traszki grzebieniastej bywa często "amputowane" przez polujące na nie larwy wodnych chrząszczy.
Samice traszki grzebieniastej składają wyjątkowo duże (ok.4,5 mm dł.), owalne jaja o charakterystycznym jasnożółtym kolorze. Te duże jaja składane pojedynczo na roślinach wodnych, przeważnie w specyficzny sposób, mogłyby być bardzo dobrą cechą diagnostyczną do stwierdzenia obecności tego gatunku w zbiorniku wodnym (pozostałe gatunki traszek składają jaja prawie o połowę mniejsze w kolorach brązowo-szarych). Takiej wiedzy jednak leśnikom nie przekazano, a przy tak trudnym gatunku oparcie się jedynie na działaniu specjalisty w terenie, moim zdaniem, nie przyniesie dobrych wyników.
Serdecznie Wszystkich pozdrawiam
Andrzej Jabłoński
-------------- następna część ---------
Załącznik HTML został usunięty...
URL: http://www.listy.eko.org.pl/pipermail/inwentaryzacjalp/attachments/20070927/1b7dd8e2/attachment.htm
Więcej informacji o liście dyskusyjnej InwentaryzacjaLP