[Inwentaryzacja w LP] naturowa herpetofauna

Andrzej Kepel andrzej w salamandra.org.pl
Czw, 27 Wrz 2007, 10:52:33 CEST


> W "instrukcji do inwentaryzacji kumaków" najbardziej
> brakuje mi podjęcia próby odnalezienia zimowisk kumaka

Witam!

Parę zdań wyjaśnienia.
W przypadku inwentaryzacji kręgowców, zdecydowano (w "Organie Centralnym"),
że mają zostać podzielone na 3 grupy.
* Takie, które moga być prawidłowo odnalezione i zgrubsza policzone przez
samych lesników (np. bóbr)
* Takie, których przypuszczalną obecność i ew. szacunkową liczebność
(pojedyncze, sporo, od groma) mogą stwierdzić leśnicy, ale oznaczenie
gatunku i ostateczne szacowanei liczebności musi wykonać specjalista (np.
nietoperze, kóre przez leśników miały być jedynie oznaczane do rzędu,
kumaki)
* Takie, których inwentaryzacja wymaga zaangażowania specjalistów.

Następnie TYLKO dla grupy pierwszej i drugiej miała być przygotowana
metodyka DLA LESNIKÓW. Założenia metodycze dla specjalistów miały być
przygotowane później, lub wcale (nie było decyzji).

W przypadku drugiej grupy metodyka zakładała, że leśnicy mają przede
wszystkim stwierdzić obecność tych gatunków lub grup gatunków, a następnie
szybko przekazać tę informację specjalistom, którzy oznaczą gatunek,
sprawdzą liczebność, itp. Tak to przygotowałem m.in. dla letnich i zimowych
schronień nietoperzy i kumaków. Następnie DGPL zdecydowała, że letnie
schronia nietoperzy nie będą inwentaryzowane (W poznańskiej RDLP
zmodyfikowano to następnie w ciekawy sposów - letnie kolonie były
inwentaryzowane "za karę" w nadleśnictwach, w których nie stwierdozno
zimowisk nietoperzy, tak jakby to miało jakikolwiek związek, Jeśli w
nadleśnictwie znaleziono choć jednego nietoperza zimą, nie musieli już
inwentaryzować latem).

Później się dowiedziałem (od leśników w terenie), że jednak kazano im
inwentaryzować wszystko - w tym także np. traszki, które znalazły się w
trzeciej grupie - do inwentaryzacji wyłącznie przez specjalistów. I często
(zwykle?) robili to sami.

Dlatego w opracowanej metodyce dla kumaków nie było nic o poszukiwaniu
zimowisk. Leśnicy mieli jedynie stwierdzić, czy mają u siebie kumaki, a
jesli tak, to orientacyjnie ile (nie mieli ich liczyć - były tylko 3 lub 4
kategorie, które miały specjalistom zasugerować, do których stanowisk należy
się udać w pierwszej kolejności i koniecznie, bo mogą być szczególnie
cenne).

Co następnie zrobiła DGPL z przekazanymi metodykami - pojęcia nie mam.
Ofertę, że specjaliści od poszczególnych grup przygotują im mini
przewodniczki ze zdjęcemi i rysunkami odrzucili, twierdząc, że sami to
zrobią. Jako (współ)autor metodyk dla kręgowców nie widziałem już tego, co
ostatecznie leśnicy dostali. Podobno niektóte metodyki zostały pozmieniane -
nie wiem, w jakim stopniu. O tym, że były jakieś zdjęcia traszek i leśnicy
mieli je oznaczać po larwach, dowiaduję się po raz pierwszy teraz. Ponieważ
na początku jeszcze wierzyłem, że jest szansa na to, że to będzie jakoś
metodyczne z głową przeprowadzone (mówię o inwentaryczaji gatunków
zwierząt), przy udziale kilku specjalistów opracowaliśmy także metodykę dla
biologów do inwentaryzacji traszek, różank i strzebli błotnej, ale nigdy nie
doszło do jej przekazania DGLP.

Pozdrawiam,

Andrzej Kepel




Więcej informacji o liście dyskusyjnej InwentaryzacjaLP